Marta od roku nosi w głowie pomysł na e-booka o fotografii emocjonalnej. Co chwilę dopisuje coś w notatniku, ale nigdy nie przechodzi do działania. Nie wie, czy to dobry pomysł, boi się, że ktoś już to zrobił. Na mastermind przyjeżdża po to, żeby nadać pomysłowi strukturę, wyznaczyć etapy i wreszcie ruszyć. Wspólna przestrzeń i konkretne zadania pomagają jej przestać kręcić się w kółko.
Nina prowadzi tworzy ilustracje i od dawna czuje, że jej marka nie oddaje tego, kim naprawdę jest. Odkładała „rebranding” miesiącami, bo brakowało jej przestrzeni, spokoju i odwagi. Na mastermindzie wreszcie zatrzymuje się i tworzy nowy kierunek marki – z głosem, wizją i planem komunikacji. Sesja wizerunkowa daje jej świeże narzędzia i pewność, że warto wyjść z cienia.
Ola ma dwójkę dzieci i przez ostatnie lata żyła na autopilocie: praca, dom, dzieci, obowiązki. Kiedyś projektowała biżuterię z kamieni naturalnych – to było jej „coś”, ale wszystko ucichło. Pomysł wciąż wraca – czasem w rozmowach z koleżankami, czasem w notatkach, które trzyma na dnie szuflady.
Na mastermind przyjeżdża, bo czuje, że to ostatni moment, żeby zrobić coś dla siebie.
